KE znowu grozi Polsce. Reynders mocno odpowiada Ziobrze
W poniedziałek członkowie Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE) Parlamentu Europejskiego dyskutowali o sytuacji w Polsce, w tym o ustawie ws. powołania komisji badającej rosyjskie wpływy.
Przypomnijmy, że Komisja Europejska konsekwentnie krytykuje pomysł powołania komisji, bez względu na zapowiedź prezydenta Andrzeja Dudy o złożeniu nowelizacji ustawy w tym zakresie.
Didier Reynders straszy ws. sytuacji w Polsce
Jak relacjonują media, w trakcie debaty w PE Polska była ostro atakowana, a przedstawiciele unijnych władz upominali władze w Warszawie, wspominając m.in. o wstrzymaniu środków z Krajowego Planu Odbudowy.
Komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders zapowiedział, że jeśli KE nie uzyska od Polski zadowalającej odpowiedzi w kwestii ustawy powołującej komisję, organ ten może przejść do kolejnego etapu procedury i wystąpić w tej sprawie do TSUE.
– Sytuacja w zakresie praworządności w Polsce nadal jest bardzo problematyczna – mówił Reynders. – Chcę rozpocząć od niedawno przyjętej ustawy powołującej komisję ds. badania wpływów rosyjskich w Polsce w latach 2007 -2022. Jest to decyzja, którą Komisja przyjęła z wielkim zaniepokojeniem, ponieważ ta ustawa tworzy specjalną komisję dochodzeniową, która będzie badała, czy w latach 2007-20022 doszło do naruszenia bezpieczeństwa wewnętrznego w Polsce – relacjonował polityk.
– Nadaje ona ciału czysto administracyjnemu bezprecedensowe uprawnienia wtrącania się w proces demokratyczny. Komisja Europejska w ubiegłym tygodniu zdecydowała się wszcząć procedurę naruszeniową przeciwko Polsce – mówił komisarz, wskazując, że KE dała Warszawie 21 dni na odpowiedź.
– Oczywiście, że możemy wystąpić o różne środki – stwierdził dalej Reynders, zapytany przez jednego z europosłów, czy KE może domagać się zawieszenia działania polskiej komisji.
Reynders odpowiada Ziobrze
Unijny komisarz ds. sprawiedliwości odniósł się także do krytyki ze strony ministra Zbigniewa Ziobry w kwestii ostatniego wyroku dotyczącego Polski. Przypomnijmy, że w poniedziałek 5 czerwca Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej ogłosił wyrok, w którym uznał, że reforma wymiaru sprawiedliwości w Polsce z grudnia 2019 r. narusza unijne prawo. TSUE potwierdził też swoją wcześniejszą ocenę, że Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego "nie spełnia wymogu niezawisłości i bezstronności".
Komentując decyzję TSUE polski minister sprawiedliwości powiedział, że "dopóki Unia Europejska nie wyjaśni bardzo poważnych zarzutów europejskiej prasy, że wyroki Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości są uzgadniane na polowaniach i bankietach z politykami Europejskiej Partii Ludowej i urzędnikami UE, dopóty nie można traktować orzeczeń tego sądu jako wiarygodnych".
– Byłem zaszokowany niektórymi reakcjami w Polsce, zwłaszcza ministra sprawiedliwości przeciwko decyzji TSUE i przeciwko samemu Trybunałowi – stwierdził w reakcji Reynders. – Nie można mieć zaufania między państwem członkowskim, między wymiarami sprawiedliwości, jeżeli nie szanuje on Trybunału Sprawiedliwości i jego orzeczeń – dodał polityk.
Reynders nie potwierdził także, że zaproponowana przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, która jest obecnie procedowana przez TK zagwarantuje wypłatę z KPO. Jak tłumaczył unijny komisarz, Komisja oceni sytuację, kiedy Warszawa prześle pierwszy wniosek o wypłatę. – Dopiero wtedy ocenimy. Jest z pewnością postęp, ale ocenimy to po przesłaniu wniosku o wypłatę – tłumaczył.